Peru jest krajem bardzo sprzyjającym emigracji i można tu kupić nieruchomość lub ziemię nigdy w Peru nie będąc. Przez pośrednika. Ceny nieruchomości zależą od lokalizacji i oczywiście najdrożej jest w Limie. Gdybyście chcieli kupić mieszkanie w Limie w dzielnicy bezpiecznej ( Surquillo, Lince, Jesus Maria, Pueblo Libre etc..) to musicie liczyć się z ceną 90 tys. dolarów w górę. Mówimy tu o mieszkaniach dużych, nowych, około 100m2.
Oczywiście są dzielnice jeszcze droższe, ale też są tańsze, problem jest taki , że tych " mieszkalnych" dla Europejczyków jest niewiele.
Zupełnie inną sprawą, jest życie na prowincji. W małych miasteczkach spokojnie zmieścicie się w cenie 60 tys. usd.. natomiast w dżungli można kupić ziemię w cenie 3-4 tys. dolarów za hektar. Czym dalej od cywilizacji tym taniej. Pomagałem kilku rodakom kupić domek w dżungli i są to kwoty naprawdę niskie, czyli 15- 20 tys. dolarów za spory kawałek ziemi z postawionym domkiem do remontu.
Problem jest ze słabo wykwalifikowaną siłą roboczą i ich mentalnością, gdyż jak tylko dostaną kasę do ręki to "znikają", a do pracy wrócą jak im się skończą pieniądze
Można jeszcze znaleźć piękny kawałek ziemi gdzieś nad Amazonką gdyby ktoś chciał zmienić swoje życie, schować
się, odpocząć lub taki który wyglądem przypomina Bawarię z łąkami porośniętymi trawą, do uprawy, pod hodowle bydła z latem przez cały rok. Z każdym rokiem przyjeżdża jednak co raz więcej Niemców, Belgów i Holendrów, którzy kupują sporo hektarów i zakładają swój biznes.
Ludzie na miejscu przyjaźni, ale słabo wyedukowani, często starający się wyłudzić od obcego kilka groszy, więc trzeba uważać na wszelkiego rodzaju "pomocników". Dobrze jest znać podstawy hiszpańskiego, bo na prowincji słaba znajomość angielskiego.
Gdyby ktoś potrzebował kontaktu w Peru, chciał kupić ziemię lub po prostu zwiedzić ten piękny kraj to zapraszam do kontaktu. Każdy rodak jest u nas mile widziany. Przecież to koniec świata...
Marcin Mentel
Skype: marcingryf
http://peruexpedicion.com/
https://www.facebook.com/peruexpedicion/
http://southamerica.blog.onet.pl/
Oczywiście są dzielnice jeszcze droższe, ale też są tańsze, problem jest taki , że tych " mieszkalnych" dla Europejczyków jest niewiele.
Zupełnie inną sprawą, jest życie na prowincji. W małych miasteczkach spokojnie zmieścicie się w cenie 60 tys. usd.. natomiast w dżungli można kupić ziemię w cenie 3-4 tys. dolarów za hektar. Czym dalej od cywilizacji tym taniej. Pomagałem kilku rodakom kupić domek w dżungli i są to kwoty naprawdę niskie, czyli 15- 20 tys. dolarów za spory kawałek ziemi z postawionym domkiem do remontu.
Problem jest ze słabo wykwalifikowaną siłą roboczą i ich mentalnością, gdyż jak tylko dostaną kasę do ręki to "znikają", a do pracy wrócą jak im się skończą pieniądze

Można jeszcze znaleźć piękny kawałek ziemi gdzieś nad Amazonką gdyby ktoś chciał zmienić swoje życie, schować
się, odpocząć lub taki który wyglądem przypomina Bawarię z łąkami porośniętymi trawą, do uprawy, pod hodowle bydła z latem przez cały rok. Z każdym rokiem przyjeżdża jednak co raz więcej Niemców, Belgów i Holendrów, którzy kupują sporo hektarów i zakładają swój biznes.
Ludzie na miejscu przyjaźni, ale słabo wyedukowani, często starający się wyłudzić od obcego kilka groszy, więc trzeba uważać na wszelkiego rodzaju "pomocników". Dobrze jest znać podstawy hiszpańskiego, bo na prowincji słaba znajomość angielskiego.
Gdyby ktoś potrzebował kontaktu w Peru, chciał kupić ziemię lub po prostu zwiedzić ten piękny kraj to zapraszam do kontaktu. Każdy rodak jest u nas mile widziany. Przecież to koniec świata...
Marcin Mentel
Skype: marcingryf
http://peruexpedicion.com/
https://www.facebook.com/peruexpedicion/
http://southamerica.blog.onet.pl/